Brownie idealne

Wychodzi zawsze. Nie musi wyrosnąć. Nie grozi zakalcem. Nie stresuje. Wyłącznie cieszy. Szybkie i proste. Przepis na idealne brownie.

Składniki:

  • 200 g. gorzkiej czekolady
  • 200 g. masła
  • 6 jajek
  • 300 g. cukru
  • 100 g. mąki
  • ew. dowolne dodatki

Przygotowanie:

Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej (powolutku, nie pozwalamy się zagotować im). Studzimy.

Jajka ubijamy z cukrem. Dodajemy mąkę (na tym etapie mikser już nie jest potrzebny, możemy zwyczajnie wymieszać mąkę z ubitą masą jajeczno-cukrzaną). Dodajemy rozpuszczoną czekoladę i masło. Mieszamy – powoli, ale dokładnie.

I to właściwie tyle.

Do masy dodaję zwykle suszone wiśnie i orzechy nerkowca (drobno pokrojone). Bo tak lubimy.

Równie dobrze można poprzestać na wersji brownie bez dodatków. Można dodać inne orzechy, pestki, żurawinę. suszone morele, śliwki.

Zastanawiam się, czy nie smakowałoby dobrze z uprażonymi pestkami słonecznika skarmelizowanymi w miodzie z odrobiną chili. W każdym razie w zakresie dodatków panuje zupełna dowolność i rozpasanie.

Gdy masa jest gotowa przelewamy ją do blaszki (u mnie jest to blaszka: 30 cm. x 20 cm.). W podawaniu tak precyzyjnych parametrów nie chodzi o wygenerowania poszukiwania idealnie takiej właśnie blaszki. Tylko o to żeby nie była to blaszka szczególnie duża (jeśli będzie większa od podanej, wylana do niej masa utworzy cieńszą warstwę, co ma wpływ na czas pieczenia – skraca go – warto mieć to na uwadze). Jeśli zapomnicie i upiecze się zbyt mocno – wyjdzie murzynek – też dobrze.

Spód blaszki wykładamy pergaminem. Boki możemy wysmarować masłem. Piekarnik nagrzewamy do 200 st. C. Wkładamy ciasto na 20 min. I ani minuty dłużej. Może się wydawać, że potrzebuje jeszcze minutki, że zupełnie się nie upiekło, że rozleje się bardziej niż powinno. Nie jest to prawda. Po 20 min. jest idealne. Wyciągamy. Studzimy. Kroimy kawałek na test – przekonujemy się, że jest idealne i 20 min. to był najwłaściwszy dla niego czas.

Jemy. Utwierdzamy się w przekonaniu wyrażonym wers wyżej.

I takie gotowanie lubię. Bez presji. Nieskomplikowane. Szybkie. Pozwalające na sporą dowolność. Sama przyjemność. Zero stresu. I całość (z czasem pieczenia) zajmuje jakieś 40 min. Czyli w niecałą godzinę stworzycie niebo:).

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *